August |
VIP MAX |
|
|
Dołączył: 23 Paź 2005 |
Posty: 80 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wrocław |
|
|
|
|
|
|
Czas matury był czasem stresującym, ale muszę przyznać, że bardzo mile go wspominam...
Ja zdawałem jeszcze starą maturę - i dzięki Bogu... może jestem już mało zorientowany, ale tamten sposób przeprowadzania matury bardziej mi odpowiadał... Też zdałem nie najgorzej, więc wydaje mi się, że nie było to takie straszne jak mogłoby się wydawać...
Jeżeli chodzi o znajomość lektur, to wydaje mi sie, że to też nie był jakiś problem... jeżeli czytało się je przez cztery [jeszcze wtedy] lata szkoły, to wiele rzeczy pozostawało w głowie i okres przedmaturalny służył tylko odświerzeniu...
Jeżeli nie wiedzieliśmy o czym będzie, bo jak Modlishka napisała, tematy były przekrojowe, to właśnie czytaliśmy lektury... a teraz... Z całym szacunkim, ale ludzie kończący szkołę średnia nie czytają książek... w dobie filmów, już jest coraz mniej chęci w młodych do sięgnięcia po drukowane... Przepraszam, że użyję tego stwierdzenia [nie chcę nikogo obrazić, a jedynie skrytykować system oświaty], ale przy tym systemie, to szkoły będą wypuszczały "analfabetów wtórnych"... Faktycznie - jeżeli mieliśmy przeczytać jakąś kilkutomową "kobyłę" to kleliśmy na czym świat stoi, ale teraz patrząc z perpektywy czasu [maturę zdawałem już kawałek czasu temu] cieszę sie, że przeczytałem tyle książek... teraz to się przydaje...
a więc jednym słowem JESTEM ZA "Starą maturą"!!!
i kolega, który stoi obok mnie podziela moje zdanie [a on jescze jest przed tym "pięknym" egzaminem"
pozdrawiam |
|